poniedziałek, 27 czerwca 2011

Strasznie Cię sorry Andromedo

Poczobuta zamknęli, a teraz będą go sądzić. Wszystko to w dziczy białoruskiej. Nie ma co ukrywać-facet ma przejebane. Na domiar złego wspiera go Gazeta Wyborcza, której jest korespondentem i ogólnie cała Polska drze o niego mordę. Jest to niewątpliwie niewymownie wzniosłe, że tak się wszyscy przekrzykują na temat tego, jak zła jest Białoruś i jakim monstrum jest Łukaszenko, ale w rankingu sposobów na wkurwienie sąsiedniego reżimu ten jest pierwszy.

Na poparcie mojego stanowiska przytoczę przykład z mitologii greckiej: Andromeda była królewną w jednym z polis. Była dziewczęciem o posągowej urodzie i nieznanym intelekcie. Wszyscy byli zadowoleni. Ona była bardzo piękna, reszta ludności nie była taka piękna, ale że temat nie był podnoszony, nikomu to specjalnie nie ciążyło. I jakoś wtedy jej matka poinformowała wszystkich, że Andromeda to najlepsza dupa na półwyspie i że boskość boskością (a reżim reżimem) ale drugiej tak dorodnej panny nie uświadczysz. W konsekwencji pobliska wyrocznia postanowiła, że Andromeda będzie bardzo ładnym, cycatym i zgrabnym obiadem dla nowozesłanej wodnej bestii. Zaś reszta ludności przestała musieć znosić myśl, że jest mniej atrakcyjna.

Andromedę uratował Perseusz- facet miał skrzydlate sandały i głowę meduzy, co zamienia w kamyk jak się na nią popatrzy, w boskiej siatce. O ile wcześniej szło mi dobrze o tyle dla niego nie umiem znaleźć współczesnej analogii. Sorry Poczobut.